Jako studentka i osoba pracująca na pół
etatu, często zdarzały mi się momenty, że po prostu mi się nic nie chciało.
Chyba każdy z nas czasami tak ma. Nadmiar obowiązków, nauka, praca i codzienne
czynności, na które często brakuje nam czasu, wydają się nas przytłaczać.
Często miałam wrażenie, że w mojej dobie brakuje kilku godzin, abym ze
wszystkim zdążyła. Do tego wszystkiego brakowało mi chęci, a praca i
studiowanie na zmianę – wciąż mnie przytłaczały… Co się zmieniło, że dzisiaj
mogę głośno powiedzieć, że ze wszystkim nadążam, a do tego nie brakuje mi czasu
na spełnianie marzeń i czas z przyjaciółmi?
Czym jest produktywność?
Współczesne realia i tempo życia zmuszają
nas do bycia bardziej efektywnymi. Wielu osobom już samo słowo „produktywność”
kojarzy się z czymś negatywnym dla nich. Moje pierwsze skojarzenia to
pracoholizm, rywalizacja i dążenie po trupach do celu. Gdy szef mówił, że chce
żebym była bardziej efektywna po plecach przechodziły mnie ciarki, ponieważ
wiedziałam, że czeka mnie jeszcze w międzyczasie nauka na egzamin do szkoły. Z
czasem nauczyłam się, że bardzo ważne jest samo podejście, aby rezultaty naszej
pracy okazały się efektywne. Robiąc coś produktywnie, robimy to najlepiej, jak
tylko potrafimy, korzystając z naszej wiedzy i materiałów, które mamy. Zdarzają
się dni, kiedy jesteśmy w stanie przenosić góry i wszystko nam wychodzi.
Czasami jednak nie mamy siły, ani motywacji, żeby wstać z łóżka. Co zrobić,
żeby to się zmieniło?
Nawyki, które obudziły we
mnie produktywność
Zaczęłam od podstawowej czynności, którą
polecali mi dosłownie wszyscy – kupiłam sobie planner. To dzięki niemu udało mi
się zaplanować większość czynności w ciągu dnia i pozwoliło o wszystkim
pamiętać. Wcześniej łapałam się na tym, że zapominałam o egzaminie lub o ważnym
deadlinie w pracy. Planner jest świetną przypominajką. Wybrałam papierową
wersję, ponieważ przypomnienia w telefonie gdzieś mi ginęły. W dodatku w pracy
nie za bardzo mogę korzystać z komórki, nie ze względu na zakazy, lecz dlatego,
że bardzo szybko odwraca moją uwagę. Papierowy planner to wersja bardziej
praktyczna. Mam go ciągle pod ręką, razem z doczepionym do niego długopisem.
Nauczyłam się notować w nim wszystko i dokładnie planować każde ważne
wydarzenie w moim życiu. Dużo mi to dało.
Bardzo pomogło mi wprowadzenie w życie 7
nawyków:
nie odkładać niczego na później, a
zacząć działać,
● pomyśleć, w którym momencie dnia
jestem najbardziej produktywna,
● przygotować sobie grafik – to mój
ulubiony punkt tej listy, ponieważ zakochałam się w prowadzeniu plannera,
● nie dać się rozproszyć,
● ustalić priorytety,
● realizować zadania jedno po
drugim,
● brać przykład z ambitnych osób,
które mimo trudności i przeszkód są w
stanie wiele osiągnąć i wyciągnąć z wszystkiego
pozytywy i naukę.
Dzięki tym wskazówkom udało mi się osiągać
założone zadania i cele. Mój szef od razu zauważył, że jestem jakaś taka,
bardziej skupiona i jestem w stanie więcej zrobić. W szkole też mam lepsze
wyniki. Wydaje mi się, że to głównie zaleta nie stresowania się. Gdy dokładnie
wiem, co mam do zrobienia w ciągu dnia – łatwiej mi zorganizować czas i skupić
się wyłącznie na priorytetach.
Jestem studentką trzeciego roku dziennikarstwa, która próbuje stawiać pierwsze samotne kroki w swoim zawodzie. Kocham podróżować! Tą miłością zaraziłam się podczas wyścigu autostopowego organizowanego co roku w moim mieście. Wolność, jakiej wtedy doświadczyłam uświadomiła mi, że mogę udać się praktycznie wszędzie, a świat jest tak kolorowy, że szkoda spędzić całe życie w jednym miejscu. Dlatego spisuję sobie wszystkie miejsca warte odwiedzenia i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się je zobaczyć na własne oczy. W wolnych chwilach pomagam przyjaciółce w prowadzeniu bloga, gdzie oddaję się swojej drugiej pasji i piszę na temat savoir-vivre w dzisiejszym świecie. W pozostałych chwilach najpewniej możecie spotkać mnie w którymś z warszawskich teatrów
Wpis gościnny, napisany przez Natalie Góralczyk, klika słów o autorce posta:
Inspirująco ! uwielbiam takie wpisy 🙂
Tak samo. W ogóle fajne klimatyczne zdjecia Ci wyszly 🙂
Ja staram się korzystac z kazdego dnia i jak najbardziej byc produktywna 😀
rilseee.blogspot.com
Coś dla mnie. Bardzo fajny i pozywny wpis. Przuda się
Ojej post stworzony dla mnie! Ja niestety podczas zimy potrafię przeleżeć pół dnia w łóżku z Netflixem haha, ale chyba pora się obudzić i kupić dobry planner;)
Julia Brzezińska
Najważniejsze by wierzyć w swoje możliwości i konsekwentnie dążyć do postawionych sobie celów 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Hej 🙂
Ostatnio tez staram się bardziej wszystko pokładać aby zwiększyć efekty swoich prac 🙂
Planowanie i rozpisanie to dobra strategia
Super artykuł! Ja wiele razy mam tak, że przychodzę ze szkoły i nic mi się nie chcę, mimo tego, że mam tyle nauki….
Pozdrawiam ☺️
Zapraszam do siebie: http://www.swiatwedlugidoli.blogspot.com
Zauważyłam, że jak planuję, to więcej zrobię! Wiem za co się wziąć i jak mam działać, aby bez spiny pozaliczać i móc w międzyczasie blogować czy robić inne rzeczy. Planery to spoko rzecz, choć tyle czasu byłam do nich negatywnie nastawiona 🙂
Mnie pomaga planowanie 😉